sobota, 8 sierpnia 2009

po prostu..


..podziwiam wspaniały widok aż po horyzont i w szumie fal słyszę muzykę.. wiatr swymi podmuchami pieści moje ciało, słońce złoci ciepłem moją skórę.. mrrr.. ależ cudnie.. tak bosko, tak nieziemsko.. obserwuję delfiny mknące w błękitnej toni, rozbijające płetwami grzywy fal i nurkujące w głębinach.. nad wodą rozlega się krzyk rybitywy.. zanurzam się w chłodnej wodzie oczami wyobraźni i podążam za delfinami w głab oceanu z dala od ludzi, podziwiam cudny podwodny świat raf koralowych - najwspanialszych cudów naszej planety, które tworzyła natura.. wspaniały podmorski świat.. przecudne twory kolonii korali rafotwórczych, szkielety koralowców o bardzo fantazyjnych kształtach.. przeogromne bogactwo form i kolorów sprawiających, że rafy koralowe wyglądają jak rajskie ogrody z bajkową scenerią.. niesamowite cuda.. pełnia niezapomnianych wrażeń.. wciąż kontempluję nad wiecznością świata, ulotnością wszelkiego życia, o drzemiącym w nas pragnieniu nieśmiertelności? o pragnieniu szczęścia i miłości.. chętnie przywołuję i wyobrażam sobie mgławicowy, magiczny obraz.. to jest rodzaj mojej ucieczki od hałaśliwego wielkomiejskiego życia.. odgłos bicia serca to bezustanny rytm życia i fale morskiego przypływu uderzające o brzeg.. oba dźwięki dają swoisty dreszcz, budząc pragnienie bycia 'w nich'.. utożsamianie sie z nimi.. jakże cudne jest życie, gdy się je po prostu pokocha.. :)