czwartek, 1 października 2009

żeglowanie..


..od zawsze, pamiętam rzeczy miłe, dobre.. chcę i widzę piękno we wszystkim i nie chcę dawać szans odbiciom w krzywym zwierciadle.. bo tak lubię i to jest mój świadomy wybór.. uwielbiam kolory tęczy, zapach róż..i cudne kąpiele w morzach realnych, oceanie marzeń i rzece myśli .. czasem żeglujemy, fruwamy a nawet szybujemy, zachłystując się uniesieniem fascynacji, tajemnicą szeptów.. uśpiony spokój straceńców, budzą moce kardamonu.. bezwietrzna alabastrowa płachta wślizguje się między krużgankami tęczowego Ogrodu dusz.. roztańczone zmysły na torach pragnień, w imitacjach uniesień oniryzmu, maluje wiatr szeptami niekończących się historii.. czasem w poświacie niemego księżyca potoki weny rozlewają opiumową mgłę roztapiając diamentowe kształty dusz, a erupcja uniesień pięknem niekoniecznie miłości wprowadza w błogostan.. pozostaniemy zaklęci w dotyk miłości.. swawolny wiatr rozwiewa włosy, wplątując swój dotyk..w zwiewnym tańcu kołysząc szaragdową sukienkę.. zawirowany świat rozpływa się w zamglonym powiewie.. łaknące zmysły chłoną senne marzenia ?..urzeka swym pięknem wypływające źródło miłości.. cichym szumem potoku omamia.. rozproszona mgła zieleni.. kusi zmysły.. zatapia w odmętach przyrody.. fascynacja błękitem odbija się w lazurowych oczach.. rozkoszą istnienia..