poniedziałek, 30 listopada 2009

oddechy ciszy..


..łapię w garść mojej dłoni oddech ciszy
splatam warkocz każdym muśnieciem
wsłuchuję się w szepty bezdechu
jest jak misterna pajęcza siateczka
nie poruszam strun by nie zerwać
cudnie tkanych jedwabnych niteczek
spoglądam w atramentowe niebo
srebrna poświata niemego księżyca
zaklęta w lustrze rozmazanym odbiciem
odkrywam niewiarygodne tajemnice
w nieskończonej ciszy można słyszeć
bez słów można więcej zobaczyć
zanurzając się w magicznym bezkresie
krok po kroku wciąż odkrywam siebie..